Skala wpływu COVID-19 na branżę produkcyjną była uzależniona od konkretnych sektorów. W początkowym okresie wszystkie firmy skoncentrowały się na dostosowaniu do nowej rzeczywistości, głównie w kontekście zapewnienia bezpieczeństwa i reakcji na zmiany w popycie na ich produkty.
W pierwszej fazie kryzysu organizacje koncentrowały się na optymalizacji zatrudnienia, by ograniczyć koszty. Ze względów bezpieczeństwa wprowadzano pracę zmianową, by uniknąć dużych skupisk pracowników produkcyjnych i ograniczyć w ten sposób ryzyko masowych kwarantann. W wielu przypadkach epidemia była impulsem do szybkiego wprowadzenia zmian i modernizacji.
W gronie wygranych znalazły się z kolei branże FMCG, medyczna i farmaceutyczna. Nie znaczy to jednak, że branże te całkowicie ominęły problemy – niemal wszystkie firmy, zwłaszcza w początkowej fazie pandemii, zmagały się z przerwanymi łańcuchami dostaw i zaburzeniami w dostępności surowców czy półproduktów. W wielu przypadkach był to ważny impuls dla przedsiębiorców, by zmienić strategię dostaw – zoptymalizować łańcuchy, zdywersyfikować źródła, zadbać o większe zapasy magazynowe i – jeżeli to możliwe – przenieść choć część produkcji do kraju. Transformacja miała miejsce na wielu płaszczyznach.
W drugiej połowie roku nastąpiło odbicie – po okresie lockdownu sytuacja zaczęła się stabilizować. Firmy obserwujące wzrost popytu na swoje produkty uruchomiły procesy rekrutacyjne i uzupełniały zespoły. Dotyczy to również branży automotive, która w coraz większym stopniu przestawia się na elektromobilność. Ekologia jest zresztą wspólnym mianownikiem działań w szerszej skali – firmy produkcyjne zaczęły inwestować w odnawialne źródła energii, w tym fotowoltaikę. Pojawiło się zapotrzebowanie na głównych energetyków, których zadaniem jest optymalizacja zużycia energii, a w dłuższej perspektywie – dążenie do osiągnięcia neutralnego bilansu energetycznego fabryk. Producenci tworzyw sztucznych coraz większy nacisk kładą na recykling. Zmiany zaszły również w obszarze logistyki produkcji – aby ją usprawnić i ograniczyć koszty, wdrażano nowoczesne narzędzia IT i automatyzowano procesy magazynowe. W początkowym okresie pandemii kwestie związane z rozwijaniem systemów kontroli jakości zeszły na dalszy plan – podstawowym priorytetem było dostosowanie produkcji i modeli pracy do nowych realiów. Obecnie sytuacja się zmienia – organizacje poszukują specjalistów ds. jakości produktu i procesu, aby dostosować procedury do wdrożonych wcześniej zmian.
Czego oczekują pracodawcy od kandydatów? Przede wszystkim otwartości na relokację – lokalizacja zakładów produkcyjnych często nie pokrywa się z dostępnością specjalistów w danym regionie. Istotna jest również gotowość do łączenia wielu zadań – zakresy obowiązkówspecjalistów poszerzają się w związku z rozwojem technologicznym i koniecznością coraz bliższej współpracy między produkcją, sprzedażą i marketingiem. Na korzystne oferty mogą liczyć specjaliści odpowiedzialni za utrzymanie ruchu – mechanicy, automatycy i inżynierowie procesu. Poszukiwani są również eksperci lean, którzy optymalizują i unowocześniają procesy produkcyjne. Firmy zatrudniają również specjalistów ds. zakupów oraz konstruktorów, zwłaszcza w produkcji projektowej (jednostkowej). Utrzymuje się wysokie zapotrzebowanie na managerów ds. optymalizacji dostaw, spedytorów i specjalistów ds. logistyki. Pracodawcy poszukują również osób z doświadczeniem we wdrażaniu systemów ERP i analityków danych.
W związku z czasowym wyhamowaniem długoterminowych inwestycji spadło zapotrzebowanie na pracowników R&D. Mniejszy jest również popyt na managerów średniego szczebla – nie obserwowaliśmy dużej rotacji na tych stanowiskach. W obszarze łańcuchów dostaw dochodzi do licznych konsolidacji i łączenia stanowisk. W wyniku transformacji tych łańcuchów pojawia się coraz więcej rekrutacji na stanowiska osadzone w polskich strukturach organizacji, jednak mające globalny poziom odpowiedzialności. Najbardziej poszukiwanymi cechami u kandydatów, oprócz doświadczenia i specjalistycznej wiedzy, jest odporność na stres i otwartość na zmiany. Kandydaci oczekują przede wszystkim stabilności zatrudnienia i bezpieczeństwa – kładą większy nacisk niż wcześniej na umowy o pracę.